...:::Dynamo Wysoka:::... - Aktualności
Menu

 


|Kompromitacja na boisku Outsidera|
Przem2003 data 10.10.2010, o 19:03 (UTC)
 Kompromitującą porażką zakończył się wyjazdowy mecz wysockiego Dynama w Prudniku przeciwko tamtejszej pogoni. Grający bez woli walki Dynamowcy ulegli trzeciego października drużynie z Prudnika w stosunku 1-3 dając gospodarzom nadzieję na utrzymanie w lidze, a przy okazji grzebiąc własne na awans.
Mks Pogon Prudnik 3-1 Dynamo Wysoka
0-1 - Fryderyk SPiegowski 31,
1-1 - Bogumyl Sinyawskiy 36,
2-1 - Florian Cochon 41,
3-1 - Hixinio Cajade 84
Widzów: 9000
Mks Pogon Prudnik: Çaglan - Malczuk, Kościelski (ż), Brandy, Cajade - Sinyavskiy, Jabłonka, Kakhniashvili, Tselempis, Ruffin - Cochon

Dynamo: Toribio - Otronen, Kurtdogan, Kuchta - Łysakowski, Van Geenhuizen, SPiegowski, Kazanhan (83 Kordecki), Porczyński - Jemmali (ż)

Mecz Dynamowcy rozpoczęli w dziesięciu przeciwko jedenastce gospodarzy. Było to spowodowane niedopatrzeniem prezesa, który do protokołu meczowego nie wpisał Tomasza Grewlinga, i ten nie mógł wybiec na murawę. Kuriozalnie, mimo liczebnego osłabienia to Dynamowcy rozpoczęli to spotkanie lepiej. Już w 31 minucie dynamicznym wejściem w pole karne gospodarzy popisał się Fryderyk Spiegowski. Popularny Frycek zdobył już drugą bramkę dla Dynama w tym sezonie. Tylko pięć minut cieszyc sie mogli Wysoczanie z prowadzenia. W 36 minucie wyrównującego gola dla gospodarzy zdobył Bogumil Sinyawskiy, a jeszcze przed przerwą naszych pogrążył golem "do szatni" najskuteczniejszy zawodnik Prudniczan - Florian Cochon. W drugiej części gry gospodarze rozpaczliwie się bronili, Dynamowcy napierali ale nic im w tym dniu nie wychodziło, no może poza stratami. Najpierw, w 83 minucie straciliśmy zawodnika. Şenol Kazanhan doznał groźnej kontuzji i musiał go zastąpić Wiktor Kordecki. Młody zawodnik nie zdołał się nawet na dobre zadomowić na boisku, gdy padłą trzecia bramka dla gospodarzy. Po takim nokaucie Dynamowcom odechciało się grać już kompletnie i przegrali oni, dodam zasłużenie, z ostatnią drużyną w tabeli.

Po tak fatalnym występie przeciwko najsłabszej drużynie ligowych rozgrywek ciężko wierzyć w to, by Dynamowcy zdziałali coś z trudnym rywalem, jakim bez wątpienia jest ekipa Mazowsza Jednorożec

 

|Zwycięstwo po słabej grze|
przem2003 data 28.09.2010, o 13:49 (UTC)
 Przedwczoraj na Stadion Sportowy Dynamo zawitała drużyna outsidera naszej ligi - Mks Pogon Prudnik. Wysoczanie, pomimo iż w tabeli zespoły dzieliła ogromna przepaść, na boisku widać było jak Dynamowcy męczą się i z trudem forsują defensywne zasieki rywala, które dla innych drużyn jak dotąd nie stanowiły dużego problemu. Dość powiedzieć, że w sześciu poprzednich meczach Prudniczanie stracili 31 bramek, co daje średnią 5,16 bramki na mecz. Wysoczanie pokonali bramkarza z Prudnika "zaledwie" trzykrotnie
Dynamo Wysoka 3-1 Mks Pogon Prudnik
1-0 - Kasjusz Porczyński 42,
2-0 - Fryderyk Spiegowski 51,
3-0 - Klaudiusz Łysakowski 71
3-1 - Florian Cochon 78
Widzów: 11000
Dynamo: Toribio - Otronen, Fontauret (cz), Enculescu - Łysakowski, Van Geenhuizen, Spiegowski, Kazanhan, Lipowski (porczyński), - Grewling, Jemmali;
Mks Pogon prudnik: Çağlan - Olcha (malczuk), Kościelski, Brandy, Cajade - Sinyavskiy, Jabłonka, Kakhniashvili, Tselempis, Ruffin (ż) - Cochon;

Dynamowcy grali naprawdę słabo, jakby bez chęci odniesienia jak najwyższego zwycięstwa. Po meczu trener Fulvio Pandiani tłumaczył swych podopiecznych: "W zeszłym tygodniu rozegraliśmy dobre zawody, a jednak przegraliśmy wysoko. Przed dzisiejszym meczem nastawiałem piłkarzy, by zagrali najmniejszym nakładem sił tak, by poprostu wygrać, a nie zmęczyć się za nadto. Cel osiągnęliśmy, ale sam nie jestem za bardzo w stanie zrozumieć, czemu Jemmali zmarnował dwie "setki" i czemu Fontauret tak bezmślnie potraktował zawodnika przyjezdnych..."
W pierwszej połowie całkowitą inicjatywę posiadali gospodarze. Jednakowosz do 42 minuty nie potrafili oni zdobyć bramki. Lipowski raz, i Jemmali dwukrotnie stawali przed szansą na pokonanie Aglana, ale swych szans nie wykorzystali. Ciekawiej na boisku zrobiło się dopiero wówczas, gdy Ruffin brutalnie zfaulował Lipowskiego. Piłkarz gości zobaczył za ten faul "żółtko" a Lipowski opóścił murawę na noszach. Jego miejsce zajął młody Kasjusz Porczyński, który już w minute później pozwolił odetchnąć jedenastu tysiącom kibiców zgromadzonym na stadionie. Po przerwie na 2-0 podwyższył Spiegowski, i Dynamowcy nabrali pewności w siebie. Jednak w 63 minucie Ricardo Fontauret poczół się chyba zbyt pewnie na własnym polu karnym. Dotkliwie zfaulował on wychodzącego na czystą pozycję Olchę i został wyrzucony z boiska. W 8 minut potem na 3-0 podwyższył Klaudiusz łysakowski, a honorowe trafienie dla gości zdobył najlepszy ich strzelec - Florian Cochon.

Za niespełna tydzień Wysoczanie pojadą do Prudnika by tam zmierzyć się z Pogonią w ramach rundy rewanżowej. Oby tam Wysoczanie wykazali nieco większe zaangażowanie w grę.
 

|Porażka na Mazowszu|
przem2003 data 21.09.2010, o 14:32 (UTC)
 Najwyższej od 4 Kwietnia porażki doznali w niedzielę piłkarze wysockiego Dynama. Dynamowcy ulegli w wyjazdowym pojedynku ekipie Mazowsza Jednorożec w stosunku aż 1-4. Co więcej, ta porażka raczej nie jest ostatnią w tym sezonie, ale o tym po opisie meczu.
Mazowsze Jednorożec 4-1 Dynamo Wysoka
1-0 - Jakab Darnyi 36
2-0 - Kévin Bouquet 40,
3-0 - Jakobus Irmscher 43,
4-0 - Jarno Välimäki 87
4-1 - Klaudiusz Łysakowski 88
Widzów: 12300
Mazowsze: Tripodi - Dikken (Välimäki (ż)),, Bouquet, Grandini - Irmscher, Hafstad (ż), Darnyi, Varski, Waszinski - Gomis, Yiannimpas
Dynamo: Toribio - Enculescu, Otronen, Kuchta - Łysakowski, Van Geenhuizen, Spiegowski, Kazanhan (ż), Lipowski - Landesman, Jemmali

Początek zawodów zdecydowanie należał do Dynamowców. Gdyby Edmund Lipowski wykożystał doskonałą szansę sprezentowaną mu przez Dikkena w 24 minucie byćmoże mecz potoczyłby się nieco inaczej Tymczasem w 12 minut potem to gospodarze wyszli na prowadzenie, które bardzo szybko zwiększyli, a w drugiej części meczu nie dali sobie go wydrzeć.
Dynamowcy zagrali w tym meczu nowym ustawieniem, w formacji 3-5-2: - "tak teraz będziemy grać, bo zalezy nam na treningu, który przyniesie nam podniesienie umiejętnosci naszych młodych zawodników, a w przyszłości zapewne jakiś zastrzyk do klubowej kasy" - tłumaczy prezes klubu. Oby te zapewnienia sprawdziły się, a Dynamowcy przyzwyczaili się do nowego ustawienia tak, by wygrywać kolejne mecze.
 

|prasa o Nas: Niepewna sytuacja wysockich juniorów|
Przem2003 data 21.09.2010, o 13:51 (UTC)
 W Wysokiej Wrze. Pod koniec Lipca klub sportowy Dynamo Wysoka otwierał pierwszą w regionie szkółkę juniorów. Teraz, po ledwie dwóch miesiącach działalności szkółka stała się obiektem kpin, żartów i rozgrywek w klubie.
Petro Churilov to jeden z pierwszych zawodników, którzy zapisali się na treningi w Wysockiej szkółce. Dziś spotykam go na jednej z parkowych ławek, gdzie z kolegami raczy się tanim winem:
- "Atmoswera na początku w szkółce była ok. Z czasem coś się jednak zmieniło. Nasz trener chciał z nas zrobić dobrych zawodników, ale podobno prezes miał jakieś kłopoty ze skautami i w ogóle od początków Września nie dało się w klubie wytrzymać. W sumie nie chciałem odchodzić z młodzieżówki Dynama, ale pewnego dnia Trener Marcin Frei sam mi powiedział, że w składzie na najbliższy mecz mnie nie widzi."
Temat ustawiania składów to także "gorąca sprawa". W klubowym budynku każdy zwala wine na innego za to, że na ostatni mecz z ekipą Tk Kobra Junior Pojechali chłopcy z przypadku.
- "ja nie mam w tej kwestii nic do powiedzenia. Składy na mecze desygnował od zawsze nasz prezes, a ja sporządzałem jedynie notatki o zawodnikach, które mu następnie przekazywałem" - tłumaczy Marcin Frei. Prezes Klubu Przemysław K przyznaje: - "owszem taka umowa z Marcinem była, ale niestety, ja ostatnio też mam trochę za dużo obowiązków. W sumie nie wiem jak długo ta akademia juniorów będzie istniec, bo mamy kłopot z naszym skałtem, którego wysłaliśmy na poszukiwania dobrego gracza, a on miast oglądać chłopców grających na podlaskich podwórkach w "szmaciankę" to chodzi sobie po Białymstoku z jakimiś dziewczętami"
Ten zarzót postanowiliśmy zbadać:
- "prezes wygaduje jakies wierutne bzdury!" - Krzyczy do słuchawki obużony APoloniusz Wieloch, skałt wysockiego Dynama. - "nie dość że Klub załatwił mi zakwaterowanie w jakimś podrzędnym chotelu w Bielsku Podlaskim, to sam prezes powiedział, że na razie, z powodu "chwilowych trudności" nie będę miał zwrotu kosztów paliwa. Jestem na Podlasiu już Drugi miesiąc i nadal NIC! Nie zgadzam się na takie traktowanie mojej osoby. Z resztą sporządziłem już pismo, które wysłałem do klubu. Zrywam w nim umowę z prezesem. Dlatego teraz nie chodzę po osiedlowych boiskach tylko robię co chcę. Mam dopiero 31 lat, i czas, by się ustawić. Może to właśnie tutaj znajdę swoją drugą połowę...?" - Kończy Wieloch i z trzaskiem odkłada słuchawkę. Późnie już nie udaje się nam do niego dodzwonić.
- "istotnie pismo pana Wielocha dotarło do klubu, ale według innej wstępnej umowy o zatrudnienie parafowanej przez nas w dniu 21 lipca 2010 roku pan Wieloch sam powinien się stawić w siedzibie klubu, by rozwiązać umowę o pracę. Ten dokument nic nie wnosi do jego sprawy." - ucina Przemysław K.
- "chyba nie będziemy się kopać z koniem, który cały czas wierzga i wyrywa się nam z cugli. Najprawdopodobniej po sezonie zlikwidujemy szkółkę juniorów." - Kończy ze smutkiem prezes K.
I w tej całej sytuacji najbardziej chyba żal jest młodych zawodników, którzy mieli obiecywaną karierę na boiskach hattricka, a większość z nich skończy swą przygodę z futbolem tak jak Petro Churilov.

Źrudło: Eustachy Stachankiewicz - "Wysockie Wiadomości Codzienne"
 

|Piąty mecz bez porażki|
przem2003 data 14.09.2010, o 13:01 (UTC)
 przedwczoraj, to jest 12 września drużyna wysockiego Dynama rozegrała kolejny mecz w ramach ligowych rozgrywek. Do Wysokiej przyjechała ekipa z Wieliszewa, której w tym sezonie nie wiedzie się w rozgrywkach VIII.499 ligi. Komplet publiczności zgromadzony na stadionie mógł oglądać dobrze grających gospodarzy, którzy w ramach piątej serii gier 31 sezonu odnieśli trzecie z rzędu zwycięstwo.
Dynamo Wysoka 3-1 Ks Dąb Wieliszew
1-0 - Kasjusz Porczyński 35,
2-0 - Maciej Kuchta 52,
3-0 - Abdallah Jemmali 70,
3-1 - Jarosław Drętwus 76
Widzów: 15500
Dynamo: Toribio - Enculescu, Kurtdogan, Otronen, Kuchta - Porczyński, Van Geenhuizen, Kazanhan (spiegowski), Lipowski - Landesman, Jemmali;
Ks Dąb Wieliszew:Hofkes - Zdybel, Jarmołowski, Gherghe, Kampf - Lamp,
Drętwus, Stajić, Halász - Berg, Caramulo

Pierwsze minuty nie powaliły na kolana licznie zgromadzonej publiczności. Gra toczyła się na ogół w środkowych sektorach boiska i polegała częściej na przerywaniu gry poprzez faule niż na precyzyjnym rozgrywaniu piłki. Pierwwsi po okresie bezładnej kopaniny pozbierali się gospodarze. Już w 18 minucie na prowadzenie Wysoczan mógł wyprowadzić Theodor Enculescu, ale jego strzał minął bramkę przyjezdnych. A potem znowu na boisku zapanował futbolowy marazm. Przełamał go dopiero młody Kasjusz Porczyński. Popularny "kasa" popędził prawą stroną boiska tak szybko, że zdezorientowani obrońcy z Wieliszewa nie zdołali go powstrzymać, a Porczyński, pomimo iż jest jeszcze młodym zawodnikiem umiejętnie zmylił bramkarza i umieścił piłkę w bramce gości.
Po zmianie stron Dynamowcy jeszcze bardziej przycisnęli. W siedem minut po wznowieniu gry nieobstawiony Maciej Kuchta znów nie dał szans golkiperowi przyjezdnych. Berend Hofkes mógłby jeszcze podtrzymać szansę gości w tym meczu gdyby obronił rzut karny wykonywany przez Abdallaha Jemmalego w 70 minucie. Zawodnik z Wieliszewa nie obronił go jednak i drużyna z Wysokiej już zaczynała czuć smak zwycięstwa. Dlatego w 75 minucie na murawie zameldował sie Fryderyk Spiegowski, który dopiero zbiera szlify w naszej ekipie. Tuz po jego wejściu Dynamowcy stracili pierwszą, i jak się okazało jedyną bramkę tego meczu. Jarosław drętwus chuknął potężnie i Miguel Toribio był bez szans. Wieliszewianie mieli jeszcze swoje okazje ale Toribio nie dał się już więcej zwieść.

Dynamowcy zagrali cały mecz mocno skącentrowani, a co najważniejsze poprawnie taktycznie. Jeśli zagrają tak za tydzień w Jednorożcu przeciwko zespołowi Mazowsza, to o wynik powinniśmy być spokojni. Ale nie mówimy "hop"...
 

|osłabione Dynamo wygrywa Wysoko|
przem2003 data 05.09.2010, o 14:13 (UTC)
 Dzisiejszy daleki wyjazd Wysoczan do Gubina zakończył się pełnym sukcesem naszego zespołu. Dynamowcy rozbili niedawnego lidera w stosunku aż 4-0!
Falubaz Gubin 0-4 Dynamo Wysoka
0-1 - Matti Otronen 7,
0-2 - Tomasz Grewling 37,
0-3 - Kasjusz Porczyński 43,
0-4 - Kasjusz Porczyński 72
Widzów: 14300
Falubaz: Patalim - Paśniewski, Omar, Binięda - Haschek, Chojnowski, Sojakka (ż), Chwiłka - Błaszkowski, Wyrwicz, Wolff
Dynamo: Toribio - Enculescu, Fontauret (kurtdogan), Otronen, Kuchta - Porczyński, Van Geenhuizen, Kazanhan, Lipowski - Landesman, Grewling;

- "mecz od początku nie ułożył się nam dobrze" - tłumaczył po spotkaniu coach gospodarzy. Istotnie tak było. Już w 3 minucie kartkę żułtego koloru obejrzał Tomi Sojakka. To jego nieco łobuzerskie podejście do naszych graczy wzbudziło w dynamowcach chęć walki. Już w cztery minuty później wyszliśmy na prowadzenie dzięki fantastycznej "bombie" Mattiego Otronena. Później na boisku nie działo się nic godnego uwagi. Dopiero w 32 minucie wydarzyło się coś co warto skomentować, Jeden z piłkarzy gospodarzy tak ostro potraktował Ricardo Fontaureta, że ten musiał opuścić zieloną murawę. W pięć minut później prowadzenie dla Dynama zwiększył Tomasz Grewling, a bramkę "do szatni" zdobył w 43 minucie Kasjusz Porczyński, którego debiut w pierwszej jedenastce Dynama należy uznać za super udany. Młody skrzydłowy zdobył dziś aż dwie bramki!. W drugiej połowie przebudzili się gospodarze, ale najpierw Błaszkowskiemu piłka odskoczyła w polu karnym, a później Haschek spudłował z najbliższej odległości. Gospodarzy w 72 minucie dobił wspomniany wyżej Porczyński, któemu to spotkanie udało się wyjątkowo.

Dynamo znów wygrywa wysoko, znów pozostawia po sobie nie złe wrażenie, ale, niestety, kontuzje nie omijają ekipy Fulvio Pandianiego. Oby wszyscy kontuzjowani szybko wracali do zdrowia!
 

<- Powrót  1  2  3  4  5  6  7  8  9  10 11Dalej -> 
 
Stronę Dynamowysoka.pl.tl odwiedziło już 7607 odwiedzający (10381 wejścia) !
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja