...:::Dynamo Wysoka:::... - Aktualności |
|
|
|
|Dąb ścięty!|
Przem2003 data 27.07.2010, o 21:12 (UTC) | | W rozegranym 18 Lipca meczu zawodnicy Dynama błysnęli formą, pokazując wypełnionemu po brzegi stadionowi jak powinno się grać w piłkę. Dynamowcy nie pozostawili złudzeń gościom z Wieliszewa pokonując ich aż 5-1!
Dynamo Wysoka 5-1 Ks Dąb Wieliszew:
1-0 - Şenol Kazanhan 13,
2-0 - Abdallah Jemmali 39,
3-0 - Abdallah Jemmali 42,
4-0 - Theodor Enculescu 78,
5-0 - Abdallah Jemmali 83,
5-1 - Tadeusz Lamp 89
Widzów: 14000
Dynamo: Kotecki - Kurtdogan, Enculescu, Otronen, Kuchta - Landesman, Van Geenhuizen, Kazanhan, Lipowski - Grewling (spiegowski), Jemmali;
Ks Dąb Wieliszew: Hofkes - Zdybel (cz), Brandt (jarmołowski), Gherghe (ż), Kampf - Lamp, Stajić, Halász - Berg, Gałęziowski, Caramulo
Dynamowcy wieżyli w zwycięstwo. Widać to było po uważnej, ale i skutecznej grze jaką już od początku prezentowali Wysoczanie. Pomimo osłabień (na skrzydle pałzującego za kartki Łysakowskiego zastępował Landesman) Dynamowcy już od początkowych minut gry narzucili gościom swój styl spychając ich do defensywy. 13 minuta spotkania okazała się pechowa dla przyjezdnych. Şenol Kazanhan otrzymał niespodziewane podanie od aktywnego Edmunda Lipowskiego i, wyminąwszy defersorów ekipy przyjezdnych otworzył worek z bramkami. Później na boisku dominowała twarda gra gości (żółtka dla Zdybla i Gherghe'a) i dwa piękne gole Jemmalego na zakończenie tej części spotkania. Druga połowa rozpozęła się dość spokojnie. Ten spokój utrzymywał się do okolic 53 minuty kiedy to Zdybel z Dębu za pyskówki do sędziego otrzymał czerwoną kartkę. Osłabieni Wieliszewianie nie stawiali już takiego oporu, a kolejne bramki były tylko kwestią czasu. W 78 minucie na 4-1 poprawił Enculescu, a w pięć minut później swojego trzeciego gola w tym meczu dołożył Jemmali. "to mój pierwszy hattrick w seniorskiej karierze. Cieszę się, że udało mi się to w tym sezonie i w tym klubie. Bardzo chciałbym sięnąć po koronę króla strzelców" - mówił po meczu szczęśliwy Jemmali. W 89 minucie chcący zakończyć efektownie mecz Theodor Enculescu strzelił potężnie ale tym razem Jerry Hofkes nie dał się zaskoczyć. Dali się za to zaskoczyć nasi obrońcy z Enculescu na czele, którzy przyglądali się tylko jak Lamp z Wieliszewa na pełnej szybkości wpada w pole karne i kładzie na ziemie bezradnego Koteckiego. 5-1.
Dynamowcy zostawili po sobbie naprawdę nie złe wrażenie. Jeśli tak zagrają w meczu z przewodzącymi rozgrywkom Małopolskimi Bykami to ... może będziemy świadkami niespodzianki...? | | |
|
|Prezes na Urlopie!|
Przem2003 data 18.07.2010, o 20:18 (UTC) | | Prezes Przem2003 wyjeżdża na "zasłużony" urlop. Stąd też strona Dynamowysoka.pl.tl nie będzie w tym tygodniu aktualizowana. Najbliższa aktualizacja zapowiada się 26 lipca. Zapraszam!
Tymczasem:
Dynamo Wysoka 5-1 Ks Dąb Wieliszew.
1-0 - Şenol Kazanhan,
2-0 - Abdallah Jemmali,
3-0 - Abdallah Jemmali
4-0 - Theodor Enculescu,
5-0 - Abdallah Jemmali (hattrick!)
5-1 - ?
Szczegółowy opis za tydzień. | | |
|
|Wyjazdowe Zero|
Przem2003 data 11.07.2010, o 23:26 (UTC) | | Mecz z drużyną Fc Grisza był pojedynkiem z kategorii trudnych. Zawodnicy i sympatycy Wysockiej jedenastki nie przypuszczali jednak, że trudy tego spotkania asz tak bardzo ich przerosną...
Fc Grisza 4-2 Dynamo Wysoka
0-1 - Tomasz Grewling 43,
1-1 - Daan Coucke 43 (karny)
1-2 - Zühtü Kurtdogan 61,
2-2 - Albrecht Knepper 62,
3-2 - Daan Coucke 73 (karny)
4-2 - Massimo Bellamoli 78
Widzów: 16800
Fc Grisza: Mahler - Brodnjak, Thyflod, Porwolik - Downar, Coucke, Roggenkamp, Socała - Bellamoli, Knepper,
Wełniak;
Dynamo Wysoka: Kotecki - Kurtdogan, Andreani, Otronen, Kuchta - Łysakowski, Van Geenhuizen, Kazanhan (Hödl), Lipowski - Grewling, Jemmali
Pierwsza połowa to spokojna gra i koncert zmarnowanych okazji - zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Może gdyby Andreani i Lipowski wykożystali nadażające się okazje (odpowiednio w 37 i 44 minucie) to Dynamowcy przywieźliby z trudnego terenu chociaż punkt. A tak?
Pierwsi obudzili się Dynamowcy. Jeszcze przed przerwą coraz skuteczniej grający Grewling ograł niezdecydowanych obrońców gospodarzy i wpakował futbolówkę ponad rozpaczliwie interweniującym Machlerem. Niestety, Dynamowcy nie długo cieszyli się prowadzeniem. Po bezsensownym zagraniu ręką jednego z naszych obrońców sędzia wskazał na wapno. - "nie było co dyskutować" - mówił potem o tym wydarzeniu Walter Andreani. - "głupia sprawa i tyle. Czasem sie tak zdarza. I tak najgorsze jest to, co sędzia zrobił nam w drugiej połowie meczu"
Istotnie... - Pierwszy kwadrans gry po przerwie to wzajemna walka w środku pola. Środek ciężkości nie przechylił się znacząco na żadną połowę. Z tego haosu skorzystał Zühtü Kurtdogan, który nie musiał się zbytnio mączyć aby pokonać golkipera gospodarzy - zupełnie nieprzygotowanego na jego atomowe udeżenie. W minutę później padł gol wyrównujący dla ekipy z Lubelskiego. - "Chłopaki się jeszcze cieszyli, chyba nie do końca rozumieli, że akcja już idzie" mówił po meczu Ireneusz Kotecki - "krzyczałem na nich, ale oni zareagowali za wolno i musiałem tym razem polegać już tylko na sobie. No, niestety nie obroniłem tego strzału. Piłka była piekielnie mocna, posłana takim kąśliwym udeżeniem... chociaż... gdybym się do niej rzucił jeszcze ofiarnej...?" Dywaguje Kotecki. Ale festiwal sędziego rozpocząl się później. W 68 minucie dynamiczną piłkę zagraną od formacji defensywnych naszego zespołu przejął Olaf Van Geenhuizen. Wpadł w pole karne gospodarzy niczym huragan Alex do zatoki Meksykańskiej i... został zfaulowany. - "oczywiście sędzia nic nie widział! Poziom sędziowania w dzisiejszym meczu był, więcej niż żenujący. Tak mi przykro, że w tym meczu nie trafiłem do siatki" Mówi Olaf Van Geenhuizen pokazując obtarcie jakiego nabawił się po faulu w polu karnym gospodarzy. Tymczasem w pięć minut później w naszym polu karnym przewrócił się Daan Coucke. - "nikt go nawet nie tknął! On chyba potknął się o własne nogi! już tyle gram w piłkę i jeszcze nie widziałem, żeby z czegoś takiego gwizdali karne!" - Mówił kapitan naszej drużyny Şenol Kazanhan. Sędzia po raz drugi w tym meczu wskazał na wapno dla gospodarzy. - Oczywiście Coucke trafił z linii jedenastego metra i to gospodarze po raz pierwszy w tym meczu wyszli na prowadzenie. - "po tym rzucie karnym chciałem by napastnik gości wyjaśnił mi jak to było w tym polu karnym. Podszedłem więc do niego, a on potraktował mnie jak worek treningowy!" - żali się Kazanhan. - "no i co z tego że dostał żółtą kartkę, skoro ja przez tydzień wypadam z treningów! za takie coś powinno się dawać czerwone!" - mówił kipiący złością kapitan Wysockiej jedenastki. - Konieczna była zmiana. W trzy minuty po niej zawodnicy Griszy powiększyli prowadzenie. Dla swojej drużyny trafienie zaliczył Massimo Bellamoli. Po tych niespokojnych wydarzeniach już nic godnego uwagi na zielonej murawie stadionu Griszy nie zaszło. No, może poza kolejnym żółtym kartonikiem dla naszego gracza. Klaudiusz Łysakowski, dla którego jest to już trzeci kartonik w tym sezonie, mecz z Wieliszewskim Dębem oglądać będzie z ławki rezerwowych.
Po meczu poprosiłem o wypowiedź prezesa klubu z Wysokiej: - "to co dziś wydarzyło się na boisku określiłbym dwoma słowami: Sędziowska Farsa. No ale, rzecz jasna, gramy dalej. Naszym celem jest miejsce na podium naszej ligi i do tego założonego celu będziemy dążyć - choć sytuacja bez dwóch kluczowych dla czołowej jedenastki zawodników wydaje się trudna (patrząc przez pryzmat najbliższego meczu). Mam jednakowosz nadzieję, że zmiennicy godnie ich zastąpią. A co do sędziowania raz jeszcze: Mam nadzieję, że ten pan, który prowadził dzisiejsze zawody już nigdy nas nie odwiedzi, i nie będzie sędziował pojedynków z naszym udziałem. Innym drużynom też go odradzamy. - Na koniec chciałbym zaprosić kibiców na najbliższy, niedzielny mecz z drużyną z Wieliszewa. - mam nadzieję, że dopiszecie i głośnym dopingiem dodacie naszym piłkarzom wiary w to, że można grać, i wygrywać nawet mimo przeciwnosci. | | |
|
cały czas w grze
Przem2003 data 04.07.2010, o 15:43 (UTC) | | Dynamowcy cały czas walczą o jak najlepsze miejsce na koniec sezonu. Na przedmeczowej odprawie trener Fulvio Pandiani mówił do zawodników: "nie oglądajmy się na innych, grajmy swoje, a byćmoże ta nasza gra zostanie nagrodzona dobrym miejscem w tabeli i zadowoleniem kibiców, a przecież o to nam chodzi prawda?" Słowa trenera Pandianiego motywująco podziałały na Wysoczan, którzy pokonali (dość wysoko) rywali z kujaw.
Dynamo Wysoka 4-0 Fc Barcelona United1
1-0 - Abdallah Jemmali 16
2-0 - Abdallah Jemmali 71,
3-0 - Tomasz Grewling 71,
4-0 - Edmund Lipowski 83
Widzów: 14000
Dynamo: Kotecki - Kurtdogan, Enculescu (andreani), Otronen, Kuchta - Łysakowski, Van Geenhuizen, Kazanhan, Lipowski - Grewling, Jemmali;
Fc Barcelona United1: Straumann - Dragoman, Mansilla, Henriksson, Stork - Prowanda,
Kunz, Östbeck, Trentini, Schmidtke - Bonnemann;
A zaczęło się tak... W 15 minucie z efektowną akcją zpod własnego pola karnego wyruszyli wysoccy defensorzy - Otronen i Enculescu. Ten ostatni pędził z piłką i zapewne znalazłby się w dogodnej sytuacji gdyby nie faul skrzydłowego gości. Nasz obrońca z głośnym okrzykiem upadł na murawę, i niestety na nic zdały się przeprosiny zawodnika z Indonezji - Theodor Enculescu musiał być zniesiony przez służby medyczne. Na murawę wbiegł Walter Andreani, który rozegrał dzisiaj dobre zawody. Niejako w odwecie za kontuzję naszego doświadczonego obrońcy piorunującą akcję przeprowadził Abdallah Jemmali i pokonał Straumanna - stadion oszalał. Jemmali miał w pierwszej połowie jeszcze jedną okazję do zdobycia bramki, ale zmarnował ją. Początkowa faza drugiej połowy była nudną kopaniną. Dopiero gol na 2-0 zdobyty przez Abdallaha Jemmalego ożywił nieco piłkarzy. Aktywni byli nasi obryńcy: Otronen i Kurtdogan, którzy umiejętnie rozdawali piłki na skrzydła. Jedną z takich piłek otrzymał Van Geenhuizen i podał ją wprost pod nogi Tomasza Grewlinga, który z łatwością podwyższył na 3-0. Ostatniego gola dorzucił Edmund Lipowski precyzyjnym strzałem zmuszając do kapitulacji golkipera z Kujaw.
Dynamowcy zaprezentowali się dziś dobrze, i chciałoby się, by taką dyspozycję utrzymali w pozostałych meczach, których jeszcze tylko trzy pozostało do zakończenia sezonu. Za tydzień Wysoczanie zmierzą się z zajmującym 4 pozycję Fc Grisza. | | |
|
Powrót na zwycięski szlak
Przem2003 data 27.06.2010, o 16:42 (UTC) | | Piłkarze Dynama pozostawali bez zwycięstwa w lidze już od 30 maja. Derbowy pojedynek z Jozinkami był doskonałą okazją, by tę niemoc przełamać. Dynamowcy spisali się na medal aplikując swym rywalom zza miedzy asz dziewięć bramek.
Jozinki 0-9 Dynamo Wysoka
0-1 - Tomasz Grewling 20
0-2 - Edmund Lipowski 23
0-3 - Matti Otronen 31
0-4 - Tomasz Grewling 32
0-5 - Maciej Kuchta 53
0-6 - Maciej Kuchta 56
0-7 - Edmund Lipowski 62
0-8 - Abdallah Jemmali 71
0-9 - Abdallah Jemmali 76
Widzów: 5.200
Jozinki: Ruchniak - Nerlo, Walkowiak, Franków, Bieniak - Toporek, Wykrota, Turostowski, Kaznowski - Słaboń, Krych;
Dynamo: Kotecki, Kurtdogan, Andreani, Otronen, Kuchta - Łysakowski, Hödl, Kazanhan, Lipowski - Grewling, Jemmali;
Jak wszyscy fani Dynama skłonni byli przypuszczać przez pierwsze dwadzieścia minut z boiska wiało nudą. Zainteresowanie derbami nie było zbyt wielkie. "już dawno nie widziałem tak małej liczby ludzi na trybunach" dziwił się Şenol Kazanhan - kapitan wysockiej jedenastki. I właśnie w 19 minucie zapatrzony w puste trybuny Abdallah Jemmali miast celować w bramkę i ośmieszyć słabo dziś dysponowanego Tobiasza ruchniaka posłał piłkę pomiędzy kibiców gospodarzy. Na szczęście francuz zrechabilitował się strzelając dwa piękne gole pod koniec meczu. W minutę później wynik otworzył Tomasz Grewling, a po nim do kajetu sędziego jako strzelcy wpisali się jeszcze Edmund lipowski (2x), Matti Otronen (1x) Maciej Kuchta (2x) Abdallah Jemmali (2x) oraz Tomasz Grewling, który poza pierwszym trafieniem uzyskał jeszcze jedno w 32 minucie ustalając wówczas wynik na 0-4. Wychowanek Dynama charował na boisku asz miło, ale więcej bramek nie zdobył. Najważniejszym dzisiejszym wydarzeniem (poza zdobyciem trzech cennych punktów i wpakowaniem przeciwnikowi asz dziewięciu goli) jest odblokowanie się Abdallaha Jemmalego. "chcę zawalczyć o koronę króla strzelców naszej ligi. Dziś zdobyłem dwie bramki, mogło być więcej ale nie rozpamiętuję już tego. Teraz skupiam się na ważnym pojedynku z Barceloną. Tam też chcę zdobyć jakąś bramkę. Oczywiście na boisku nie będę samolubem, i jeśli ktoś będzie akurat w lepszej niż ja sytuacji to napewno oddam mu piłkę:) Gramy do końca, zobaczymy jakie miejsce zajmiemy po czternastu kolejkach. Oby jak najwyższe" - Abdallah Jemmali dla Dynamowysoka.pl.tl
Przypominam, ze już za tydzień arcyważny mecz z zajmującą siódme miejsce w tabeli Fc Barceloną United1. | | |
|
|Tylko remis w Jednorożcu|
Przem2003 data 26.06.2010, o 18:26 (UTC) | | Przed zeszłotygodniową wyprawą do Jednorożca każdy zdawał sobie sprawę, że łatwo Dynamowcom nie będzie. I istotnie - nie było. Na Jacek arena udało się zdobyć punkt, a przecież każdy kibic Wysockiej drużyny napewno liczył na trzy. Cóż... taka jest piłka, taki jest hattrick...
Mazowsze Jednorożec 3-3 Dynamo Wysoka
1-0 - Torodd Hafstat 5
1-1 - Klaudiusz Łysakowski 16
1-2 - Theodor Enculescu 50
2-2 - Jan Głazik 50
3-2 - Torodd Hafstad 53
3-3 - Klaudiusz Łysakowski 78
Widzów: 12.900
Mazowsze: Tripodi - Bouquet, Dikken, Välimäki
- Turczyk, Pirson (varski), Hafstad, Żymełka, Irmscher(gomis) - Absalon, Głazik (trannoy);
Dynamo: Kotecki - Kurtdogan, Enculescu, Otronen, Kuchta - Łysakowski (maśkiewicz), Van Geenhuizen, Kazanhan (ż), Lipowski - Grewling, Jemmali;
Dynamowców - rzecz jasna - dopadł syndrom pierwszych 20 minut. W Piątej minucie do piłki dopadł Torodd Hafstad i doprowadził do ekstazy mazowiecką publikę. Szaleństwo nie trwało jednak długo. Już w jedenaście minut potem na tablicy świetlnej widniał remis. Klaudiusz Łysakowski grający od kilku spotkań niezwykle skutecznie wyrównał stan meczu. Później szansę miał jeszcze Varski - po stronie gospodarzy, i Jemmali - w drużynie gości, ale nie trafiali oni w światło bramki. Po przerwie do mocnych ataków zabrali się Dynamowcy. Efektowną kontrę soczystym, a co najważniejsze celnym strzałem na bramkę zakończył Theodor Enculescu. Piłkarze Dynama nie zdołali jeszcze ochłonąć a już nie prowadzili, ale remisowali. Jan Głazik wykożystał radosne podniecenie w pierwszej linii gości, a obrońców też przeszedł łatwo, Kotecki Był bez szans. Wietrząc szansę w zdekoncentrowaniu gości gospodarze przypuścili szturm na bramkę gości. Szturm udany, bo w 53 minucie ponownie na liste strzelców wpisał się Hafstad. Dynamowcy bili głową w mur defensywy Mazowsza. Na boisku zrobiło się nerwowo. W jednej z potyczek ucierpiał zawodnik gospodarzy, a stronniczy nieco sędzia postanowił ukarać za brutalny faul Kazanhana. Nasz kapitan rozegrał poza tą kartkową wpadką dobry mecz. Niestety nie można tego powiedzieć o Olafie van Geenhuizenie, który znów zawiódł. Na dwanaście minut przed końcem stan rywalizacji wyrównał Klaudiusz Łysakowski i od tej minuty już niewiele działo się na boisku. No, może poza wejściem na boisko weterana Dynama - Radomira Maśkiewicza, który starał się, szarpał ale bramki nie zdobył. Radomir odszedł z drużyny ale więcej o transwerach już niebawem.
Szkoda staconych punktów, ale może już w jutrzejszym pojedynku Dynamowcy się zrechabilitują, i lokalnemu rywalowi - jozinkom - nastrzelają sporo bramek. | | |
|
|
Stronę Dynamowysoka.pl.tl odwiedziło już 7623 odwiedzający (10404 wejścia) !
|
|
 |
|